Jako dziecko żyłam i wychowywałam się na wsi. Mieszkałam z rodzeństwem i rodzicami w domku jednorodzinnym z ogrodem. Na około zawsze panowała cisza i spokój. Jako nastolatka bardzo mi to nie pasowało i moim marzeniem było zamieszkanie w dużym mieście, w pięknym mieszkaniu na ostatnim piętrze wysokiego bloku. Gdy, zdałam maturę moje marzenie się spełniło i dostałam się na studia do dużego miasta. Lata studiów minęły dość szybko i intensywnie.Po pewnym czasie w szybkim i dość stresującym życiu doszedł do niego mąż, a później szykowałam się i planowałam poszerzyć swoją rodzinę o dzieci. Podczas przygotowywań w natłoku myśli o spokojne życie dla moich dzieci zrozumiałam co jest jednak najważniejsze. Spokój i cisza, w którym mogłabym wychować swoje dzieci. Tak bardzo tego zapragnęłam, że wykupiłam mały plac pod budowę domu jednorodzinnego tuż za miastem i centrum. Z dala od życia w biegu, spalin, głośnych i niebezpiecznych okolic. Do budowy wymarzonego domu wynajęłam ekipę remontową, która stworzyła domek idealny z pięknym ogrodem. Ściany domu były pokryte tynkiem, ocieplone i pomalowany na mój ulubiony fioletowy kolor. W środku był piękny kominek, podłogi drewniane oraz ściany pokryte tynkiem bawełnianym. Pokoiki dla dzieci były małe i dostosowane do ich potrzeb, sypialnia z pięknym dużym łóżkiem i kuchnia wraz z jadalnią a w niej ogromny stół drewniany. Wszystko wyglądało cudownie. Ogromnie mnie to cieszyło i byłam sobie wdzięczna, że podjęłam taką decyzje. W mieszkaniu w bloku nigdy bym nie miała tylu wspaniałych rzeczy. To była moja najlepsza decyzja w życiu.